Chidori

Rikmaru

Był piękny zajebisty (xD) sierpniowy poranek. Rikmaru szedł sobie powolnym krokiem do jakiegoś baru. Po drodze postanowił pozaczepiać trochę ludzi. Przewrócił babkę. Pociągnął z bara jakiegos pijaczka który oczywiście sie przewrócił i rozbił swój nader pełną butelke piwa.
-Patrz jak chodzisz ku*asie! - krzyknął zbulwersowany
Rikmaru to zignorował. Wszedł w jakis zaułek. Tam zobaczył jakiegoś kolesia w dziwnym czarnym płaszczu z kapturem naciagnietym mogno na głowe.
-Teraz jego powkurzam haha - pomyślał Rikmaru
Wyciagnął swoje klucze od domu i zaczął nimi mocno i denerwujaco brzęczeć. W zaułku było dość ciemno ale mógł zobaczyć podniesioną twarz tego kolesia. Byłą taka... Nijaka. Wyróżniały go jego oczodoły. Tak tak Oczodoły. Koles ni miał oczu tylko puste oczodoły.
-Przestań brzęczeć. - przemówił
-Nie.
-Taki z ciebie pozer?
-Coooo?! Ja pozerem?!
Koleś zrzucił płacz. Ubrany był w strój ninja. Przy boku miał przypiętą katane którą teraz obnażył. Za nim powiewał długi niebieski szal. Stanął on w bojowej pozie.
-No dawaj kasztanie!
-Robi sie - odparł Rikmaru
Rikmaru wyciągnął swoje bangolety (xD) i wycelował w kolesia. Ten bez słowa wyskoczył w powietrze. Rikmaru zaczął strzelać za jego śladem. Koles odbił sie od ściany zaraz po tym sciana została zasypana gradem pocisków laserowych. Koleś przycumnął na cieńkiej lince do wieszania bielizny wywieszonej przez jakigoś mieszkańca.
-Tylko tyle potrafisz? - powiedział a jego szal malowniczo powiewał.
-Łap póki gorące!
Rikmaru posłał ogień ciągły w kolesia. Ten podniósł ręke wieszchem skierowaną do przeciwnika. Nastepnie wykonał nią ruch i zmienił jej ustawienie bokiem do Rikmaru. Pociski laserowe lecace w jego strone nagle zaczeły zbaczac ze swojej lini i łukiem kolesia wymijały. jak go mineły wrócuły na swój tor lotu i poleciały w kosmos. Trafiły one w jakis ziemski statek który spadł i sie rozbił ale wróćmy do walki. Rikmaru zaczynał sie powoli denerwować.
-Potrafie generować pole siłowe które ochroni mnie przed wszystkim.
-Zejdź tu i walcz!
-Z chęcią.
Koles zeskoczył z linki wykonał kilka salt i obrotów i w wielkim stylu wyladował. zaraz po nim zrobił to jego szal łagodnie opadając. Koleś podnósł rękę. wogoł niej zaczeły pojawiac się małe pioruny. Podnósł ją wyżej i gwałtownie opuścił. Piorun (z jasnego nieba!!!) trafił Rikmaru obezwładnijąc go. Padł bezśilnie. Koles podszedł powoli do niego i stanął triumfalnie jedną stopą na głowie Rikmaru niczym baron który upolował tygrysa. Złość kbiała z Rikmaru.
-I co dalej będziesz brzęczał?
Rikmaru czuł jak jego "dar" się przebudza. Jeko ręka powoli zaczeła raźić niebywale jasnoniebieskim światłem.
-Prosze prosze co my tu mamy.
Rikmaru podnósł reke by złapać nogę kolesia która stała mu na głowie i zmiażdzyć ją.
-He he nie tak prędko.
Koles bezlitośnie wbił w mieniąca sie światłem ręke Rikmaru swój miecz.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! - Rikmaru zawył z bólu.
-Ha ha ha ha ha boli?! boli?! - nabijał sie koleś.
Nagle cos się stało. Ostrze zaczeło świećic tak jak ręka Rikmaru. Ostrze powoli zaczeło jagby wtapiac sie węke naszego bochatera. W ręku kolesia została sama rekojeść. Odskoczył on.
-Co jest kurw...
Rikmaru powoli wstał. Podtrzymał ręke drugą. W jego wciąż mieniącej sie ręce pojawiła się kula o nazwie Chidori. Wokół niej było wiele malutkich błyskawic a w powietrzu mozna było usłyszeć dziwny dźwięk podobny do śpiewu ptaków. Energia Chodori była coraz większa. Zaczynała juz rozwalać grunt obok Rikmaru. Rikmaru ruszył pędem przed siebie znacząc swój szlak zaorana ziemią. Koles włozył ręke pod ziemie i wyciągnął jej sporu gawałek aby sie osłonić. Rikmaru uderzył z niesamowitym impetem w zaporę i z łatwościa sie przebił i przez nią i przez tego kolesia. Trafił go prosto w serce przebijając na wylot. Ręka przestała sie mienic a Chidori zniknęło. Rikmaru opuscił swoja ręke i butem sciągnął ciało kolesia z ręki.
-Wow to było dobre - powiedział sam do siebie a nastepnie zemdlał.

THE END

Moc dodatkowa:
Rikmaru potrafi uzyc Chidori raz w walce. Zabiera tym atakiem 450 ptk życia ale nie jest już więcej zdolny do walki i mdleje.

Carina Sin

Zmień nazwę tego ataku, bo Chidori jest z Naruto Razz

Rikmaru

tylko pytanie na jaką...

Delta

Jak dla mnie to 500 to za dużo Razz

Zgodzę sie na 350. I żeby były jakieś limity używania, np. co druga walka.

Rikmaru

no właśnie dozuce limity ale 500 ptk musi być Wink

a bede móg użyć tego raz na tydzień Razz

Carina Sin

Hmm... może zabiera akurat tyle, ile masz życia Razz

A użyc byś tego mógł raz na 5 walk, bo "raz na tydzień" jest raczej mało praktyczne!

Rikmaru

bez sęsu chciałem stwozyc to zeby było to moim jagby asen w rękawie zebbym mógł zaskoczyc czymś przeciwnika a wy mi tu wyjeżdzacie z 350 obrazen (niedługo taki bedzie muj jeden cios XD powiem skromnie XD) a raz na tydzien to mysle bardzo praktyczne bo nie wiem czy zauwazyliście ze zaraz po urzyciu Rikmaru MDLEJE więc nie urzyje tego 2 razy w walce przedłuzając ją bezlitośnie (czego sie zapewnie obawiacie XD)

Carina Sin

No tak, mdleje, ale raz na tydzień, to ze swoja ambicja możesz miec jedna walkę na tydzień Razz

400 ujdzie.

Rikmaru

ekhm i co to mi da?

Carina Sin

Co ci to da... Nie wiem, bo to twój atak, a pytanie nieco bezsensowne...
Zgodziłabym się na 500, ale masz tylko 1 level i zero wygranych walk...

Rikmaru

walki stoczyłem zaledwie jedna i jesli byscie szybciej sędziowały moze bym miał ich o wiele więcej Razz

to jak zgadzacie sie?

Delta

Nasze sędziowanie nic nie ma do tego, ty nigdy nikogo nie wyzywasz _-_
Ja jestem na nie... tak długo, dopóki nie staniemy na 400 Razz

I to tylko w pewnych przypadkach.

Rikmaru

jak widać ograniczacie sie tylko do dwóch ostatnich linijek nie patrząc wyrzej... brawo....

Carina Sin

1) Proszę, zacznij pisać poprawnie Razz

2) Przeczytałam wszystko. Nie żeby było jakieś super, ale jest good enough. Widzę, że widocznie ci to nei w smak i postanawiasz sie buntować... teraz to dla ciebie brawo.
Przypominam, że można mieć tylko jedna dolewkę krwi mieszańca i tylko jedną super moc.. z czego to drugie bardzo trudno osiągnąć, a przy pierwszym levelu najbardziej... 1 walka i 500 punktów? Czy to nie lekka przesada?

Rikmaru

jednorazowo nalerzało by dodać Razz

potem automatycznie walke przegrywam więc wiesz... nom troche mi to nie w smak bo chciałem mieć jakąc fajną tajną broń a wy mi to ograniczacie i jakby zabraniacie rozwinąć fabuły mojej postaci bo planuje że urzycie tego ciosu bedzie miało dodatkowe skutki uboczne ale nie to nie Razz

PS. sama piszesz "nei" ^^

	Forum .:Stratosfera:. Strona Główna :: Komnata Freteusza	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony 1, 2 Następny
Strona 1 z 2